Blake's P.O.V
- Poważnie nie przyjmujecie już żadnych podań o pracę ? - zapytałam ładnej kobiety za biurkiem. Westchnęła, wyciągając ręce z dala od klawiatury i spojrzała na mnie przez okulary.
- Proszę pani, był czas do czwartego, nie przyjmujemy już podań o pracę. Jeśli chcesz, możesz przesłać do..
- Nie, jest ok. Dziękuje za pomoc - grzecznie uśmiechnęłam się zanim odwróciłam się i wyszłam z budynku biurowego. To trzeci biurowiec do którego poszłam, aby szukać pracy. Nie chciałam, aby rodzice pomagali mi szukać pracę, muszę być samodzielna. Nie, moi rodzice nie chcieli, żebym starałam się o pracy. Ale potrzebuje jej, więc może w końcu wyniosę się od nich. Ta wytwórnia to ostatni budynek w całym Los Angeles, gdzie mogę szukać pracy. Poszłam do wszystkich, starając się coś znaleźć, cokolwiek, naprawdę. Zanim dostałam się do drzwi wyjściowych, ktoś mnie zatrzymał.
- Um, przepraszam nie mogłem przejść obojętnie, kiedy usłyszałem, że potrzebuje pracy. Pozwól, że się przedstawię. Nazywam się Scooter Braun - mężczyzna, który nazywa się Scooter, wyciągnął do mnie rękę.
- Blake Auburn - odpowiedziałam, potrząsając jego dłonią
- Myślę, że mam ofertę pracy dla Ciebie - powiedział - Co sądzisz o Justinie Bieberze ?
Justin Bieber. Niestety nie mieszkałam pod kamieniem i dokładnie wiedziałam, kim był siedemnastoletni, prawie osiemnastoletni chłopak. Był to złoty chłopiec. Był doskonały. Był utalentowany, słodki, był drogą powrotną na ziemie, romantyczny, wszystkie siedemnastoletnie dziewczyny jak ja, go chcą, prawda ? Nie. Jeśli mam być szczera, nie lubię Justina Biebera. I nie omdlewam, kiedy słyszę jego piosenki w radiu. Nie siedzę przed komputerem cały dzień obserwując jego tweety. Nie interesuje się jego życiem prywatnym. Dla mnie był po prostu zwyczajnym nastoletnim chłopakiem, którego piosenka stała się hitem. Nic dodać, nic ująć. Na pytanie Scootera było trudniej odpowiedzieć, niż się wydawało.
- Wydaj się spoko - powiedziałam najbardziej zwyczajnym tonem jakim mogłam.
- Wydaje się spoko, tylko tyle ? Rozumiem, że nie jesteś fanką ? - zapytał
- Zależy jak dobrze go znasz - odpowiedziałam. Nie chce powiedzieć temu facetowi co myślę o obiekcie westchnień nastolatek, zanim nie dowiem się kim on jest.
- Jestem jego menadżerem. Ale proszę, powiedz mi szczerze, co o nim myślisz. Ta praca nie wymaga tego abyś go lubiła - sceptycznie odpowiedział. Bardzo mnie zaciekawiło czego, ta praca dotyczy. Co miałam robić, wyprowadzać jego psa ?
- Może poszłabyś ze mną do mojego gabinetu i porozmawialibyśmy o tym - Scooter powiedział, kiedy zauważył, że jest zamyślona. Staram się często tak robić. Udawanie zamyślonej to jeden z moim talentów !
- Zanim gdzieś z tobą pójdę, muszę wiedzieć co to za oferta praca ? - zapytałam niecierpliwie. Nie chciałam marnować mojego cennego czasu. W tej chwili mogłam szukać pracy.
- Co myślisz o tym, aby spotykać się z Justinem Bieberem ? - Scooter zapytał, patrząc na moją reakcję.
Mój mózg prawie wybuchł od śmieszności tego pytania.
- Nie, dziękuje - powiedziałam, zanim odwróciłam się w moich szpilkach i poszłam w kierunku głównym drzwi.
- Chcemy dać ci miejsce do życia, jedzenie i możliwość podróżowania po całym świecie - powiedział. Muszę przyznać, że to całkiem dobra propozycja. Mogłam uciec od mojej rodziny, z tego powodu nie czuję się komfortowo myśląc tak w tym momencie. Ale fałszywe randki z Justinem Bieberem ? Nie byłam pewna, że to wystarczy by to znieść. Scooter zdał sobie sprawę, że ta oferta nie była wystarczająco dobra, więc próbował dalej. - Chcesz, abyśmy tobie zapłacili ! - krzyknął po raz kolejny. Zatrzymałam się jak wryta i odwróciłam się. Scooter szedł w moim kierunku.
- To wszystko zmienia - powiedziałam, gdy był już wystarczająco blisko mnie.
- Po prostu chodź ze mną do gabinetu, gdzie ustalimy wszystkie szczegóły. Jeśli do końca dnia, nadal nie przyjmiesz tej oferty, to już nie będę nalegać - Scooter powiedział.
- Przypuszczam, że to sprawiedliwe - powiedziałam do siebie i do niego. Uśmiechnął się i ruszył w kierunku windy. Dał znać, abym do niego dołączyła i to zrobiłam. Gdy drzwi winy wydały siebie dźwięki i rozsunęły się, fala żalu i smutku otoczyła mnie. Z jakiego powodu, miałam wrażenie, że idąc ze Scooterem popełniam najgorszą decyzję w moim życiu.
------------------
Pierwszy rozdział.
Mam nadzieje, że się podoba.. :)
Wpisujcie się do " Informed"
- Proszę pani, był czas do czwartego, nie przyjmujemy już podań o pracę. Jeśli chcesz, możesz przesłać do..
- Nie, jest ok. Dziękuje za pomoc - grzecznie uśmiechnęłam się zanim odwróciłam się i wyszłam z budynku biurowego. To trzeci biurowiec do którego poszłam, aby szukać pracy. Nie chciałam, aby rodzice pomagali mi szukać pracę, muszę być samodzielna. Nie, moi rodzice nie chcieli, żebym starałam się o pracy. Ale potrzebuje jej, więc może w końcu wyniosę się od nich. Ta wytwórnia to ostatni budynek w całym Los Angeles, gdzie mogę szukać pracy. Poszłam do wszystkich, starając się coś znaleźć, cokolwiek, naprawdę. Zanim dostałam się do drzwi wyjściowych, ktoś mnie zatrzymał.
- Um, przepraszam nie mogłem przejść obojętnie, kiedy usłyszałem, że potrzebuje pracy. Pozwól, że się przedstawię. Nazywam się Scooter Braun - mężczyzna, który nazywa się Scooter, wyciągnął do mnie rękę.
- Blake Auburn - odpowiedziałam, potrząsając jego dłonią
- Myślę, że mam ofertę pracy dla Ciebie - powiedział - Co sądzisz o Justinie Bieberze ?
Justin Bieber. Niestety nie mieszkałam pod kamieniem i dokładnie wiedziałam, kim był siedemnastoletni, prawie osiemnastoletni chłopak. Był to złoty chłopiec. Był doskonały. Był utalentowany, słodki, był drogą powrotną na ziemie, romantyczny, wszystkie siedemnastoletnie dziewczyny jak ja, go chcą, prawda ? Nie. Jeśli mam być szczera, nie lubię Justina Biebera. I nie omdlewam, kiedy słyszę jego piosenki w radiu. Nie siedzę przed komputerem cały dzień obserwując jego tweety. Nie interesuje się jego życiem prywatnym. Dla mnie był po prostu zwyczajnym nastoletnim chłopakiem, którego piosenka stała się hitem. Nic dodać, nic ująć. Na pytanie Scootera było trudniej odpowiedzieć, niż się wydawało.
- Wydaj się spoko - powiedziałam najbardziej zwyczajnym tonem jakim mogłam.
- Wydaje się spoko, tylko tyle ? Rozumiem, że nie jesteś fanką ? - zapytał
- Zależy jak dobrze go znasz - odpowiedziałam. Nie chce powiedzieć temu facetowi co myślę o obiekcie westchnień nastolatek, zanim nie dowiem się kim on jest.
- Jestem jego menadżerem. Ale proszę, powiedz mi szczerze, co o nim myślisz. Ta praca nie wymaga tego abyś go lubiła - sceptycznie odpowiedział. Bardzo mnie zaciekawiło czego, ta praca dotyczy. Co miałam robić, wyprowadzać jego psa ?
- Może poszłabyś ze mną do mojego gabinetu i porozmawialibyśmy o tym - Scooter powiedział, kiedy zauważył, że jest zamyślona. Staram się często tak robić. Udawanie zamyślonej to jeden z moim talentów !
- Zanim gdzieś z tobą pójdę, muszę wiedzieć co to za oferta praca ? - zapytałam niecierpliwie. Nie chciałam marnować mojego cennego czasu. W tej chwili mogłam szukać pracy.
- Co myślisz o tym, aby spotykać się z Justinem Bieberem ? - Scooter zapytał, patrząc na moją reakcję.
Mój mózg prawie wybuchł od śmieszności tego pytania.
- Nie, dziękuje - powiedziałam, zanim odwróciłam się w moich szpilkach i poszłam w kierunku głównym drzwi.
- Chcemy dać ci miejsce do życia, jedzenie i możliwość podróżowania po całym świecie - powiedział. Muszę przyznać, że to całkiem dobra propozycja. Mogłam uciec od mojej rodziny, z tego powodu nie czuję się komfortowo myśląc tak w tym momencie. Ale fałszywe randki z Justinem Bieberem ? Nie byłam pewna, że to wystarczy by to znieść. Scooter zdał sobie sprawę, że ta oferta nie była wystarczająco dobra, więc próbował dalej. - Chcesz, abyśmy tobie zapłacili ! - krzyknął po raz kolejny. Zatrzymałam się jak wryta i odwróciłam się. Scooter szedł w moim kierunku.
- To wszystko zmienia - powiedziałam, gdy był już wystarczająco blisko mnie.
- Po prostu chodź ze mną do gabinetu, gdzie ustalimy wszystkie szczegóły. Jeśli do końca dnia, nadal nie przyjmiesz tej oferty, to już nie będę nalegać - Scooter powiedział.
- Przypuszczam, że to sprawiedliwe - powiedziałam do siebie i do niego. Uśmiechnął się i ruszył w kierunku windy. Dał znać, abym do niego dołączyła i to zrobiłam. Gdy drzwi winy wydały siebie dźwięki i rozsunęły się, fala żalu i smutku otoczyła mnie. Z jakiego powodu, miałam wrażenie, że idąc ze Scooterem popełniam najgorszą decyzję w moim życiu.
------------------
Pierwszy rozdział.
Mam nadzieje, że się podoba.. :)
Wpisujcie się do " Informed"
twitter : @Kat_ie007
ask : Kat_iee
Ciekawie sie zaczyna :)
OdpowiedzUsuńjejku jaki cudowny początek <3
OdpowiedzUsuńWydaje sie fajne mysle ze jak sie rozkręci to bedzie zajebiste czekam na next :*
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie 😍 zapraszam do mnie 😊
OdpowiedzUsuń