20.01.2014

Chapter 11 - You Can’t Run From Me Forever

Notka pod rozdziałem


Blake's POV


- Dobra, wy dwoje będziecie dzielić pokój. Chcemy mieć hotelowe 'wypadki', którym będą przecieki, że widziano was razem w jednym pokoju - Scooter wyjaśnił, kiedy wchodziliśmy do hotelowego holu.  Razem z nami przyleciała jeszcze Carin i Pattie, ponieważ potrzebowały tego urlopu. 
- Naprawdę ?- zapytałam, lekko zszokowana. Wszyscy przytaknęli.
- Masz dwadzieścia minut, aby dostać się do pokoju oraz przebrać by iść na plażę. Nie spóźnij się – Scooter powiedział, kiedy przekazywał klucz od pokoju Justinowi. Boy hotelowy ruszył w kierunku windy z naszymi torbami, Justin i ja szliśmy tuż za nim.
Dotarliśmy do naszego pokoju, boy hotelowy zostawił walizki w pomieszczeniu. Justin dał mu 10 dolarów napiwku i zamknął za nim drzwi. Zaciągnęłam moją walizkę w głąb pokoju, żebym mogła znaleźć ubrania na plażę. Justin cicho zachichotał na mój widok, próbując odebrać mi torbę, aby położyć ją na łóżku. Bez najmniejszego wysiłku podniósł ją.
- Dziękuje, silny mężczyzno – zachichotałam sarkastycznie
- Nie ma problemu – Justin powiedział, puszczając do mnie oko. Natychmiast zaczęłam grzebać w walizce, aby odnaleźć jeden z kostiumów jakie spakowałam. Dosłownie wrzuciłam całą szafę do tej torby, w dużym stopniu ubolewam teraz nad tym. Wyciągnęłam wielobarwny dół od bikini z wiązaniem po bokach. Teraz, muszę znaleźć pasującą górę. Justin wyszedł z łazienki w kąpielówkach i w okularach słonecznych.
- Ugh ! - jęknęłam sfrustrowana, nadal szukając górnej części od kostiumu.
- Jakiś problem ? - zapytał Justin, gdy stanął obok mnie przy łóżku.
- Tak. Nie mogę znaleźć góry od kostiumu, która będzie pasowała. Dosłownie za dziesięć minut muszę wyjść i spędzić czas z moim fałszywym chłopakiem, po prostu muszę zarobić. Muszę zapomnieć o moich rodzicach i moim pieprzonym życiu - powiedziałam na jednym wdechu. Justin stał lekko z otwartymi ustami, całkowicie w szoku.
- Blake, proszę, nie myśl o tym w ten sposób.
- A jak mam o tym myśleć ? - odpowiedziałam.
- Udawaj, że nikogo tam nie ma. Udawaj, że jesteś tam tylko ze mną i dobrze się bawimy. Proszę, nie chce abyś się tym denerwowała. Wiem, że to nie właściwe, ale niestety to jest to co musimy zrobić. - Justin powiedział powoli i troskliwie. Czułam jak moje ciało się relaksuje, wzięłam głęboki oddech, aby być silna.
- Wiem, przepraszam, nie powinnam się tak na ciebie rzucić – powiedziałam przepraszając z lekkim uśmiechem na ustach, gdy spojrzałam na Justina.
- Nie przepraszaj, rozumiem – Justin odpowiedział patrząc w moje oczy. Spojrzałam również w jego oczy, trwało to kilka sekund zanim odwrócił swój wzrok i złapał za moją walizkę. - Tego szukałaś – Justin powiedział, kiedy wyciągnął górę od bikini, która dokładnie pasowała do majtek.
- Jak to znalazłeś – zapytałam
- Jestem niesamowity – Justin odpowiedział z uśmiechem, co sprawiło, że się zaśmiałam – Idę znaleźć Scooter i powiedzieć mu, że jesteśmy już prawie gotowi. Nie śpiesz się – wyjaśnił przed wyjściem z pokoju, a następnie przeszedł przez korytarz do Scootera i Carin pokoju.

Złapałam bikini, szorty i przewiewną koszulkę. Rozebrałam się i ubrałam kostium kąpielowy. Założyłam krótkie spodenki i bluzkę. Byłam już ubrana, kiedy skierowałam się do łazienki, by poprawić swój wygląd. Moje włosy przez podróż zrobiły się kręcone, a na dodatek potargane. Pobiegłam po szczotkę, aby po chwili wysiłku wyglądać pięknie. Nałożyłam warstwę tuszu na moje rzęsy. Złapałam za okulary przeciwsłoneczne, japonki i ręcznik zanim wyszłam z pokoju, kierując się w stronę drzwi Scootera, do których zapukałam.
- Gotowa? - zapytał Justin otwierając drzwi do których sekundę temu zapukałam
- Gotowa – sceptycznie odpowiedziałam
- Chodźmy – Justin powiedział po czym wyciągnął do mnie rękę, za którą złapałam. Szliśmy do drzwi gdzie znajdował się Kenny. Pattie, Scooter i Carin wychodzili z tego pomieszczenia.
- Dostałem telefon od ochrony, że paparazzi są już na stanowisku przed hotelem. Kiedy zauważą was tu, wyślemy was na plażę. Wiecie co tam robić – Scooter wyjaśnił, kiedy weszliśmy do windy. Justin uścisnął moją dłoń pocieszająco, kiedy kiwał głową na potwierdzenie, że rozumie instrukcje, które przekazał nam Scooter.
- Blake, kochanie, wiem, że to wydaje ci się nienaturalne i złe. Ale będzie po wszystkim zanim się zorientujesz. A jeśli będziesz czuć się nieswojo, w każdej chwili możesz powiedzieć o tym Justinowi i on cię stamtąd zabierze – Pattie powiedziała uspokajająco. Rzuciłam jej bardzo ciepły i miły uśmiech w podziękowaniu.
- Myślę, że będzie dobrze. Sama tego chciałam, pamiętasz. To moja praca – powiedziałam do wszystkich w windzie.
- Nie musi tak być – Justin dodał z nadzieją. Przesłałam mu mały uśmiech, bo szczerze powiedziawszy nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nie wiem co powiedzieć, gdy Justin mówi, że chce być ze mną. Nadal mam bałagan w głowie i myślę cały czas o tym.

Winda zatrzymała się, kiedy znaleźliśmy się już na parterze. Drzwi otworzyły się, a my ujrzeliśmy hol hotelu. Wszyscy wyszliśmy z windy.
- Pattie i ja idziemy na zakupy. Kiedy Scooter powie wam, że skończyliście, zadzwoń do mnie, wtedy do nas dołączysz. - Carin szepnęła mi do ucha, zanim pocałowała Scootera w policzek i pomachała do wszystkich. Pattie podeszła do recepcji, aby zapytać, gdzie jest tylne wyjście. Kilku paparazzi stało przed głównymi drzwiami. Zgaduję, że nie chcą być zobaczone przez ludzi z aparatem.
- Zróbmy to – Kenny powiedział, idąc w kierunku drzwi ze mną i Justinem. Kiedy otworzył nam drzwi, kilku mężczyzn z kamerką rzuciło się na nas jak pumy. Natychmiast zaczęto robić setki zdjęć i krzyczeć swoje pytania. Z miny Justina i tego jak ścisnął moją dłoń zrozumiałam, że mam nie odpowiadać. Wraz z kamerami szliśmy ścieżką do plaży, która znajdowała się za hotelem. Ścieżka ciągnęła się w prawo, paparazzi podążali za nami, znajdowali się na plaży lub w krzakach. Wyglądało to jakby niektórzy z nich starali się ukryć, ale nadal ich widzieliśmy.
- To tutaj – Justin szepnął mi do ucha, a ja natychmiast uśmiechnęłam się do niego tak jakby wyszeptał mi coś słodkiego i kochanego do ucha. Kolejne zdjęcie została zrobione, kiedy Justin pocałował mnie w policzek, kiedy byłam uśmiechnięta. Usiedliśmy na naszych ręcznikach, które położyliśmy na pięknym piasku i zaczęliśmy zdejmować nasze ubrania. Justin był bez koszulki, a ja tylko w bikini. Patrzył na mnie, kiedy smarowałam moje ręce i nogi kremem do opalania.
- Chodźmy do wody – zasugerowałam. Justin odchrząknął i oderwał wzrok od moich nóg, by spojrzeć na moją twarz. Uśmiechnął się i podał mi okulary przeciwsłoneczne, które znajdowały się na moim ręczniku. Po tym ja oboje założyliśmy okulary Ray Bans, zaczęliśmy iść po krawędzi wody. Zanurzałam stopy w wodzie, to uczucie było niesamowite.
- Chodź – Justin powiedział z ekscytacją w głosie, złapał mnie za rękę i pobiegliśmy do wody. Podążałam za nim, śmiejąc się histerycznie, tylko dlatego, że kamery były wszędzie.
- Justin – krzyknęłam żartobliwie do niego, gdy ochlapałam go wodą. Justin pociągnął mnie za ramiona i mocno przytulił. Uśmiechnęłam się do niego i odwzajemniłam uśmiech. Podniósł mnie i obrócił wokół siebie. Potem mnie postawił i położył rękę na moim policzku. Pochylił się i dał mi szybkiego buziaka.
- Przepraszam – wyszeptał w moje usta. Uśmiechnęłam się do niego na znak, że nie przeszkadza mi to.


Dzień się dłużył. Justin i ja uśmiechaliśmy do kamer, aby pokazać, że jesteśmy najszczęśliwszą parą na świecie. Kiedy skończyliśmy spotkałam się z Carin i Pattie w jednym z lokalnych sklepów. Paparazzi wciąż za mną szli, dziewczyny starały się robić wszystko, abym nie przejmowała się mężczyznami, którzy wtykają mi aparaty w twarz. Wszyscy postanowiliśmy iść na obiad do jakiejś eleganckiej restauracji wieczorem, a ja chciałam iść do hotelu i przebrać się. Kupiłam nową sukienkę, jest śliczna. Pattie powiedziała, ze Justin będzie zauroczony i nie będzie w stanie oderwać ode mnie wzroku. Ona praktycznie ukradła moją kartę kredytową, aby zapłacić za mnie.

Do mojego stroju dopasowałam torebkę do której będę mogła schować swój telefon i zrobiłam makijaż. Wybrałam jakieś sandałki i wyszłam z pokoju, aby znaleźć resztę ekipy. Justin stał oparty o ścianę tuż obok mojego pokoju i był w pełni zanurzony w swoim telefonie. Kiedy usłyszał, że drzwi się zamykają spojrzał w górę.
- Cóż, wyglądasz pięknie ! - powiedział zalotnie. Moje policzki zmieniły kolor na jasnoróżowy, spojrzałam w dół, aby ukryć mój rumieniec.
- Wszyscy już gotowi ? - zapytałam, aby odwrócić uwagę od tego słodkiego komentarza i udało mi się .
- Nie bądź zła, ale miałem nadzieję, że możemy iść na obiad razem, tylko my dwoje. Nikt nie miał nic przeciwko – Justin wyjaśnił z nadzieją w oczach.
- Myślę, że będzie ok – uśmiechnęłam się. On natychmiast odwzajemnił mój uśmiech i chwycił mnie za rękę, aby doprowadzić do windy, która zabierze nas do holu. Wyszliśmy z restauracji trzymają się za ręce, aby dostać się do budynku, który był przyłączony do hotelu. Kelnerka natychmiast zabrała nas do stolika, który znajdował się na zewnątrz tuż przy plaży. Nasze miejsce znajdowało się z dala od wszystkich, w rogu, więc nikt nie będzie widział, że tu byliśmy.Kelner szybko wziął od nas zamówienie na napoje i przyniósł je do naszego stolika. Oboje zamówiliśmy także jedzenie, które nam przyniósł. Zostaliśmy z Justinem sami.
- Tak jak by, chciałbym porozmawiać z tobą o czymś ? - Justin powiedział, kiedy kelner odszedł.
- O czym ? - zapytałam, choć w głębi duszy dobrze wiedziałam o czym Justin chciał rozmawiać
- Chciałem porozmawiać o nas – powiedział szybko i nerwowo
- O nas ?
- Tak, o nas. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy nic takiego się nie wydarzyło. Więc, ja po prostu chciałem próbować ponownie, tak myślę – wyjaśnił, patrząc mi w oczy.
- Ok, um, kontynuuj – powiedziałam
- Cóż, ja oczywiście czuję coś do ciebie. I wiem, że myślisz, ze to po prostu jest twoja praca, ale ja chce, aby to było prawdziwe – powiedział.
- Co chcesz, aby było prawdziwe ? - zapytałam
- My, to znaczy nasz związek – Justin zająknął się. Wzięłam wdech zanim odpowiedziałam.
- Justin, nie wiem co powiedzieć
- Cóż, co powiesz na to, aby się zgodzić ? - Justin powiedział z małym uśmieszkiem.
- Nie wiem czy mogę to zrobić – powiedziałam cicho, ale nadal mnie słyszał
- Blake, wiem, że już mnie nie nienawidzisz. Możesz przyznać, że coś do mnie czujesz. - Justin powiedział, starając się wyciągnąć coś ode mnie.
- Nie wiem – skłamałam
- Wiem, że to kłamstwo, Blake
- Nie, to nie jest kłamstwo – powiedziałam, patrząc w dół na moje ręce.
- To jest kłamstwo, znam cię ! - Justin powiedział ze złością w głosie.
- Nie znasz mnie ! - odpowiedziałam takim samym tonem jak on.
- Tak, tak !
- Nie, nie znasz ! Przepraszam, jeśli nie czuje nic do faceta, który był dla mnie kretynem – rzuciłam
- Ale to było przed ! Zmieniłem się ! - Justin podał argument
- Justin, mój ostatni chłopak mnie zgwałcił, a potem zabił mojego brata – powiedziałam ze łzami w oczach. Natychmiast zmienił wyraz twarzy, wydaję mi się, ze zrozumiał. Milczenie trwało, spojrzeliśmy na siebie, a łzy spływały po moich policzkach.
- Ale ja cię kocham – Justin szepnął, przerywając milczenie. Spojrzałam na niego w szoku. Otarł moją łzę, która spływała po moim policzku. Jego dłoń dotykała mojej twarzy, czułam fajerwerki w moich żyłach i chciałam więcej. To było wszystko czego potrzebowałam, by wyznać uczucia Justinowi.
- Nie wiem czy cię kocham. Ja po prostu już nie wiem. Musisz dać mi czas. Po prostu nie potrafię już tak łatwo kochać. - powiedziałam prawdę. Uśmiechnął się do mnie i skinął głową, pokazując mi, że rozumie. Jego uśmiech sprawił, że ja też się uśmiechnęłam.
- Chodź – Justin szepnął do mnie, kiedy podał mi rękę, aby pomóc mi wstać. Wstałam i stanęłam blisko niego. Przyciągnął mnie do uścisku i nie puszczał dopóki nie przestałam płakać.
- Myślę, że muszę iść do łazienki i pozbierać się do kupy – powiedziałam śmiejąc się. On tylko skinął głową i uśmiechnął się do mnie.
- Poczekaj – zawołał za mną, kiedy oddaliłam się od stolika. Podszedł do mnie, położył policzek na moim policzku. - Mam zamiar spróbować czegoś. Zatrzymaj mnie, jeśli chcesz. - powiedział cicho, zanim zamknął oczy i przybliżył się do mnie. Moje serce zaczęło bić coraz szybciej, zamknęłam powieki, gdy nasze usta się spotkały. Iskry i fajerwerki przepłynęły jak rzeka przez moje całe ciało, nawet przez palce u stóp. Moje całe ciało było wypełnione miłością i solidarnością dla kilku sekund, kiedy nasze usta były połączone.
- Wow – powiedziałam do siebie, po tym jak się od siebie odsunęliśmy. Nie sądzę, że on to zauważył, ponieważ jego oczy nadal były zamknięte, kiedy spojrzałam na niego.
- Wiem, że możesz nie czuć tego samego co ja, ale kocham cię Blake. Po prostu o tym pamiętaj – Justin powiedział słodko. Uśmiechnęłam się do niego i powoli odwróciłam się, aby udać się do łazienki, tym razem bez żadnego postoju. Nie mogłam pozbyć się uśmiechu, kiedy odchodziłam od niego.

Położyłam ręce na drzwiach i popchnęłam je, aby się otworzyły. Nagle poczułam silne ramiona, które mnie łapią i pchają na ścianę obok drzwi. Nie było nikogo w pobliżu kto mógł usłyszeć huk uderzającego ciała o ścianę. Moje usta otworzyły się do krzyku, ale zanim mogłam coś krzyknąć, ręce napastnika zakryły mi je. Rozejrzałam się po raz pierwszy, aby spojrzeć na mojego napastnika. Moje przerażone oczy spotkały Briana, chłopaka, który mnie zgwałcił i zabił mojego brata. Przypomniałam sobie wszystko z tej okropnej nocy. Miał diabelski uśmieszek na ustach, jego oczy były ciemne jak węgiel. Spojrzał na mnie, a ja zaczęłam się trząść. 
- Proponuje nie hałasować. Nie chcielibyśmy spowodować teraz jakiś scen. - ostrzegł, jednocześnie popchnął mnie na ścianę jeszcze mocniej. - Powiedziałem coś – powiedział przed ponownym uderzeniem mną o ścianę, tak mocno jak kilka sekund wcześniej. Łzy zaczęły spływać mi po policzku i powoli skinęłam głową 
– Dobra dziewczynka – powiedział, a następnie złapał za jedną z moich piersi i ścisnął. Dłonią dotykał wokół moich ust, tylko po to, aby uderzyć mnie w twarz. Cicho pisnęłam i uderzył mnie znowu, przez to, że hałasowałam. 
- Czego chcesz ? - spytałam przerażona.
- Po prostu powtórzymy pewną noc. Tą noc, kiedy w końcu twój seksowny tyłek był na moim łóżku – powiedział złowieszczo. - I wiesz co ? Tym razem twój młodszy brat nie przyjdzie na ratunek – Brian szepnął, a następnie polizał mnie po szyj. Złapał mnie na włosy i pociągnął w stronę drzwi, które prowadziły z restauracji na parking. Pchnął mnie do samochodu, a później wsiadł do niego.


-----
Justin wyznał miłość Blake ♥ !


Przepraszam, ze rozdział pojawił się tak późno. Wcześniej nie dałam rady. Dokładnie kilka minut temu skończyłam go tłumaczyć. Mam ogromną nadzieję, że nie ma błędów. 
Dwunasty rozdział pojawi się w sobotę . Niestety, kolejne rozdziały już będą się pojawiać co dwa tygodnie.
Jak zmieniacie nazwę na Twitterze to mnie o tym informujcie ; )
Zapraszam na świetne ff o Justinie (klik) 
Dziękuję, że czytacie i komentujecie ♥

15 komentarzy:

  1. O kurde ale sie działo ;o Czekam na nn <3 super :*

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieję że Justin ją uratuje ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. omg! co teraz będzie?! nieeee :ooo rozdział świetny♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Co rozdział to lepszy <3
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny. Oby Justinowi udało się pomóc B. Jej akcja się zaczyna więc będę czekać :) **@VeronikaMiriam

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww kocha ją <33333 Jej czemu zawsze jak jest dobrze musi coś się okropnego stać. Mam nadzieję , że uratują ją Justin. Życzę weny! Czekam nn <3
    @natalusia99
    http://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. OMB ale się podziało...

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwwww ♡♥♡♥i juz nie mogę doczekac sie nastepnego... bedzie sie działo

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale z niego słodziak ^^

    Moglabys mnie informowac?
    @rozowaatomowka

    OdpowiedzUsuń
  10. dodaj szybko następny rozdział no ! xd <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział super! Szkoda tylko mi Blake przez te wydarzenia na końcu!

    OdpowiedzUsuń