23.05.2014

18. Believe

Justin's POV

- Więc, Justin jesteś podekscytowany, że twoja ciężka praca opłaciła się i cały świat może usłyszeć twą nową płytę ? - Ellen DeGeneres zapytała trzymając mój album w ręku.
 - Oh, tak! Myślę, że to wspaniałe, że ludzie usłyszą to nad czym pracowałem - powiedziałem z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Poważnie mówiąc znam cię od kilku lat. Od trzech ? Ty już tak wydoroślałeś
- Wiem to szaleństwo. Dowiedziałem się o sobie i o świecie bardzo wiele, chce to pokazywać w mojej muzyce - odpowiedziałem szczerze.
- No cóż, myślę, że wykonałeś kawał świetnej roboty. Naprawdę, jesteś wielkim człowiekiem i wzorem do naśladowania - Ellen powiedziałam.
- Dziękuję to wiele dla mnie znaczy - po wypowiedzeniu tych słów, tłum zaczął wiwatować.
- Spokojnie, spokojnie - Ellen powiedziała, starając się uspokoić krzyczących ludzi - Nie mogę pozwolić ci wyjść bez odpowiedzi na kilka pytań. Wiele nastolatek jest ciekawa paru rzeczy - Ellen powiedziała, patrząc mi w oczy.
- O rany, już się boję - powiedziałem, odchylając się do tyły na fotelu i zasłoniłem swoją twarz.
- Pierwsze pytanie, masz teraz dziewczynę ? - zapytała Ellen.
- Dlaczego musisz mnie zawstydzać za każdym razem jak tu przyjdę - zapytałem, a następnie zaśmiałem się.
- Ja po prostu chce wiedzieć co się dzieje! Cała Ameryka chce wiedzieć - Ellen powiedziała, broniąc się. Na dużym ekranie za mną pojawiły się moje zdjęcia z Blake zrobione na różnych imprezach i przez paparazzi.
- O rany - powiedziałem, patrząc na zdjęcia. Natychmiast się uśmiechnąłem i zarumieniłem, kiedy zobaczyłem te zdjęcia.
- Szczerze, jesteście bardzo piękną parą - Ellen powiedziała, gdy zniknęły już zdjęcia.
- Oh, dziękuję, myślę, że przede wszystkim ona jest piękna, ale dzięki - powiedziałem, starając się ukryć moje zakłopotanie.
- Więc, jesteście razem ?
- Wiesz co jestem bardzo szczęśliwy, że Blake pojawiła się w moim życiu. Nie rozmawiajmy już na ten temat - powiedziałem z wielkim uśmiechem. Nie musiałem potwierdzać naszego związku, ponieważ każdy już się domyślał co do siebie czujemy. Scooter powiedział mi, abym tego nie potwierdzał. On mówi, że tak jest lepiej.
- Więc jesteś zakochany i to jest wspaniałe - Ellen powiedziała szybko. Przewróciłem oczami i roześmiałem się - Believe już w sklepach w całym kraju - dodała, patrząc wprost do kamery i pokazując mój album - Justin, bardzo dziękuję za przybycie to wspaniałe, że znów tutaj jesteś - powiedziała, patrząc na mnie.
- Oh, dziękuję Ellen - powiedziałem, a publiczność natychmiast zaczęła klaskać. Wstałem i przytuliłem Ellen.
- Koniec - kamerzysta powiedział za kamery.
- Poważnie, dzięki za przyjście
- Dobra robota, dzieciaku - Scooter powiedział, kiedy wstał z miejsca na widowni. Zawsze podczas moich wywiadów siedział w pierwszym rzędzie.
- Dzięki! Możemy już iść ? - zapytałem.
- Tak, musimy iść tylko do garderoby - powiedział i szliśmy w kierunku tego pomieszczenia. Moja mama siedziała na jednej z kanap i czytała gazetę. Kenny siedział na innej kanapie z miską Sour Patch Kids, za to Blake leżała w poprzek fotela, jej nogi zwisały z niego. Patrzyła na Kenny'ego i miała otwarte usta. Kenny złapał cukierka i rzucił w jej stronę. Blake podniosła głowę tak, że cukierek wleciał jej prosto do ust.
- Tak - krzyknęła cicho, gryząc go.
- Jesteście dziwni - skomentowałem to co przed chwilką zobaczyłem, kiedy zbliżyłem się do Kenny'ego, aby ukraść mu Sour Patch Kids.
- Dobry wywiad tak w ogóle - Kenny powiedział, podczas wstawania, a następnie podał mi kurtkę - Miałaś przez cały czas rumieńce - powiedział, wskazując na Blake.
- Kenny to miała być tajemnica - powiedziała, starając brzmieć, jakby była zła.
- Blake, byłaś bardziej czerwona niż pomidor - moja mama powiedziała, kładąc gazetę na stół.
- Nie byłam - powiedziała. Przewróciłem oczami i chwyciłem kurtkę Blake, która była na krześle. Trzymałem ją, a ona wsuwała w rękawy swe ręce. Kiedy już pomogłem jej się ubrać, pocałowałem ją szybko w policzek. Chwyciłem ją za rękę i poprowadziłem w kierunku drzwi. Na zewnątrz było kilku fanów i paparazzi. Przywitałem się z nimi, a z niektórymi się przytuliłem. Następnie wsiadłem do samochodu. Kenny zamknął za nami drzwi, usiadł na miejscu dla pasażer i przekazał kierowcy, gdzie ma nas zawieźć.

Mieliśmy jeszcze jeden wywiad, tym razem radiowy, później mieliśmy jechać na obiad, a resztę dnia mieliśmy spędzić na imprezie z okazji wydania mojej płyty.
- Hej, Scooter, zagramy w co wolisz ? - Blake wypaliła, gdy jechaliśmy do budynku, w którym mieściło się radio.
- Uh, w porządku - powiedział, marszcząc brwi.
- Wolisz mieszkać z Justinem przez cały miesiąc czy jeść swoje włosy przez tydzień ? - zapytała tak poważnie, jak tylko mogła.
- Wolałbym jeść swoje włosy przez tydzień - odpowiedział natychmiast.
- Ej, przecież nie jestem taki zły - broniłem się.
- Jesteś - moja mama powiedziała, siedząc na tylnym siedzeniu. Jęknąłem, zmarszczyłem brwi i patrzyłem przez okno.
- Ale nadal jestem twoją dziewczyną - Blake zażartowała, a następnie klepnęła mnie w ramię.
- Jeśli tak tego chcesz - powiedziałem całując ją w policzek.
- Zrób głośniej - Blake krzyknęła nagle do kierowcy. Zrobił tak jak mu kazała i pogłośnił muzykę. Piosenka Call My Maybe wypełniła cały samochód. Kenny znał ten utwór i zrobił jeszcze głośniej. Blake zaczęła tańczyć w swoim fotelu, a Scooter zaczął cicho śpiewać. Moja mama zaczęła robić to samo co moja dziewczyna. Nagle Kenny zaczął głośno śpiewać, a Blake do niego dołączyła. Każdy śpiewał Call My Maybe i tańczył w fotelu. Spojrzałem znów przez okno i zobaczyłem, że byliśmy już na ulicy, gdzie znajduje się budynek radia. Gdy samochód już się zatrzymał, wszyscy z niego wysiedli i szybko ruszyliśmy w stronę budynku przechodząc obok paparazzi. Upewniłem się, że Blake czuła się bezpiecznie i nikt jej nie zaczepiał. Scooter, moja mama, Blake i Kenny zostali w zielonym pomieszczeniu, gdzie czekali, aż skończę wywiad.

***

- Która sukienka ? - Blake zapytała, trzymając w ręku dwa wieszaki na których znajdowały się sukienki.
- Niebieska - odpowiedziałem.
- Dobry wybór - powiedziałem z uśmiechem, a następnie poszła do innego pokoju, aby się przebrać.
- Justin, musimy poważnie pogadać - Scooter powiedział, kiedy wszedł do pomieszczenia.
- Co jest, Scooter ?
- Cóż, twój album się dzisiaj ukazał, a ja już dostałem e-maila od LA Reida na temat trasy koncertowej.
- Poważnie ? A co jeśli moja płyta się nie sprzeda ? - zapytałem za szybko, że nawet nie pomyślałem jak głupie jest moje pytanie.
- Koleś, przecież jesteś Justin Bieber. Twój album się sprzeda. Na sto procent.
- Wiem, to było głupie pytanie - powiedziałem.
- Rozmawiałeś z Blake na ten temat - Scooter zapytał ostrożnie, bojąc się mojej reakcji.
- Nie - wymamrotałem.
- Powinieneś. Ona pójdzie do Yale, a ty pojedziesz w trasę.
- Nie wiem. Jeśli pojadę w trasę nie będę mógł jej odwiedzić. Będę za nią tęsknić, a ona za mną. Nie wiem czy chce związku na odległość, to jest straszne - powiedziałem, nieco zły.
- Wszystkie z twoich związków były na odległość
- Wiem i dlatego nie wypaliły - odpowiedziałem - Kocham moją pracę, ale .. - nie zdążyłem dokończyć, bo Scooter mi przerwał.
- Rozumiem, stary. Ale to trzeba zrobić. Jesteś piosenkarzem, musisz dawać koncerty - wyjaśnił.
- Pewnie masz rację- powiedziałem, zdenerwowany całą tą rozmową.
- O czym rozmawiacie ? - ktoś powiedział. Obaj odwróciliśmy się w kierunku drzwi i ujrzeliśmy w nich Blake. Wyglądała doskonale i oszałamiająco.
- O niczym, ślicznotko - powiedziałem. Po prostu nie byłem gotowy wyznać jej prawy.
- Idę się dowiedzieć czy wszystko już jest gotowe - Scooter powiedział i wyszedł z pokoju. Blake podeszła do mnie i usiadła mi na kolanach. Położyła dłoń na moim policzku i przesunęła nią do moich ust.
- Mówiłam ci jaka jestem z ciebie dumna - powiedziała, patrząc głęboko w moje oczy.
- Mówiłem ci jaka jesteś śliczna - zarumieniła się, gdy to usłyszała.
- Raz lub dwa razy - odpowiedziała, dając mi buziaka w usta - Naprawdę jestem z ciebie dumna. Pracujesz tak ciężko. Cieszę się, że twoje marzenia się spełniają. Robisz tak wiele dla wszystkich i dla mnie, nigdy nie pytasz o nic w zamian - powiedziała.
- Kocham cię - złapałem ją za rękę i splotłem nasze palce.
- Ja ciebie też - powiedziała i zaczęliśmy się całować. Moje ręce znalazły się na jej talii. Odsunęła się na sekundę i uśmiechnęła się do mnie.
- Myślę, że musimy już się zbierać - powiedziałem. Wstaliśmy i podałem jej płaszcz, który leżał na fotelu obok.
- Jesteście gotowi ? - Scooter zapytał, kiedy wszedł do pokoju.
- Tak, chodźmy.
- Kenny powiedział, że jest tam mnóstwo ludzi - Scooter powiedział, otwierając nam drzwi. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu. Jechaliśmy w stronę klubu, gdzie odbywała się impreza z okazji wydania przeze mnie Believe.
Ruch był okropny, każdy starał się wejść do klubu. Były pojazdy telewizji, fani, a nawet turyści, którzy stali przy wejściu do budynku. Zajęło znam dwadzieścia minut, zanim Kenny eskortował nas na czerwony dywan. Z innego samochodu wysiadła moja mama z Carin. Scooter i Carin weszli na dywan pierwsi. Odpowiedzieli na kilka pytań, a następnie poczekali na nas. Wraz z mamą stanęliśmy na ściance, gdzie robiono nam zdjęcia. Kenny przyprowadził Blake do mnie. Krzyki, które wcześniej wydawały się głośne, teraz były głośniejsze. Kamerzyści zaczęli krzyczeń różne rzeczy, ale nie mogłem zrozumieć co. Trzymałem rękę na talii Blake, patrząc w stronę kamer, a co jakiś czas na moją dziewczynę. Poprosiłem Kenny'ego, aby zaopiekował się moją partnerką. A w tym czasie poszedłem udzielić wywiadów. Bez przerwy mówiłem o swym nowym albumie.

W klubie grał DJ Tay James, który zremiksował piosenki z mojej nowej płyty. Klub był utrzymany w czarno-białych barwach. Kanapy i stoły były czarne, a podłoga biała. Kelnerzy nosili białe i czarne garnitury. Tylko stroje gości były kolorowe.
- JB - Tay krzyknął do mikrofonu i znalazłem się w centrum uwagi. Blake puściła natychmiast moją rękę i zaczęła krzyczeć moje imię wraz z innymi ludźmi. Pchnęła mnie w stronę sceny.
- Dziękuję wszystkim za przybycie. Cieszę się, że płyta już wyszła - powiedziałem, a wszyscy zaczęli bić brawa. Zszedłem ze sceny, witając się i dziękując wszystkim za przyjście. Każdy mówił mi jak świetny jest mój album, a ja byłem im wdzięczny za takie miłe słowa. Kiedy rozmawiałem z jednym z moich znajomych rozejrzałem się wokół, aby odnaleźć Blake. Była przy barze. Uśmiechnąłem się i szybko udałem się w jej stronę.
- Hej, seksowna dziewczyno - wyszeptałem jej do ucha, powodując, że podskoczyła.
- Nie rób tak nigdy - ostrzegła, gdy zdała sobie sprawę, że to ja. Zaśmiałem się, złapałem za jej rękę i splotłem nasze palce.
- Blake, tu jesteś ! - powiedział ktoś stojący za nami. Był to LA Reid czyli mój szef.
- Oh, um, hej LA - powiedziała nerwowo.
- To jest dla ciebie - powiedział, wręczając jej kopertę - Miałem dać to wcześniej Scooterowi, ale zupełnie wyleciało mi to z głowy - powiedział przed odwróceniem się i odejściem od nas bez pożegnania.
- Co to jest ? - zapytałem Blake, ciekaw dlaczego nagle zbladła.
- N-nic - powiedziała, starając się szybko wpakować to co dał jej LA do torebki.
- Blake, co jest w kopercie ? - zapytałem poważnie.
- Nic - krzyknęła sfrustrowana.
- To nie jest nic. Co to jest ? Czy to jest wypłata ? - zaśmiałem się z nerwów. Blake wytrzeszczyła oczy i spojrzała w dół. Uśmiech zniknął z mojej twarzy, poczułem jak by ktoś uderzył mnie w twarz - Nadal ci płacą ? - zapytałem.
- No tak, ale ... - zaczęła, wciąż patrząc w ziemię.
- Nadal ci płacą za umawianie się ze mną ? Po tym wszystkim nadal jestem tylko pracą dla ciebie ? - zapytałem wściekły i zraniony.
- Nie
- To dlaczego mój szef dał ci czek ? - zapytałem. W końcu spojrzała na mnie.
- Przykro mi, po prostu ... - zaczęła ponownie.
- Wiesz co, zachowaj go. Dla ciebie nasz związek to tylko praca, w porządku - powiedziałem, odwróciłem się i poszedłem w głąb klubu. W ten sposób, nie będzie mogła mnie znaleźć.

____

Myślicie, że dla Blake,
jej związek z Justinem to tylko praca czy naprawdę coś do niego czuje ?

Dziękuję za wszystkie komentarze ♥
Cieszę się, że podoba Wam się moje tłumaczenie. 

Kolejny rozdział w środę wieczorem. 

10 komentarzy:

  1. super gsksgsksgskshsk czekam na następny x
    /@5SOSholyshit

    OdpowiedzUsuń
  2. Ona go kocha, nie rozumiem czemu jeszcze przyjmuje kase.
    Może nie będzie miała za co żyć xd
    Skomplikowane...
    Nie dziwie się , że Justin tak zareagował. Mam nadzieje , że nie zrobi nic głupiego :/
    Rozdział boski. Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg ona wszystko popsuła :( czekam na nn x

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW! Swietny rozdzial... zreszta jak kazdy :) czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kryzys w ich zwiazku :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Och po co ona wzieła tą kase.:c Nie rozumiem jej przecież go kocha.
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :3
    Czekam na next xx
    @Aj_Loff_Dimples

    OdpowiedzUsuń