- Za dziesięć minut musimy sprawdzić dźwięk - powiedziała Emma, kiedy weszliśmy do pustego autokaru. Skinąłem głową i położyłem się na kanapie.
- Wyglądasz na zestresowanego. Wszystko w porządku ? - Emma zapytała siedząc na małej kanapie naprzeciwko mnie.
- Tak, to tylko miłosne sprawy - wymamrotałem, nie chciałem z nią rozmawiać na ten temat.
- Co masz na myśli ? - zapytała, nie chcąc zakończyć tej rozmowy.
- Nie rozmawiałem z Blake od poniedziałku. Minęły już całe cztery dni - westchnąłem.
- No cóż, próbowałeś do niej zadzwonić ? - zapytała Emma. Przewróciłem oczami, kiedy usłyszałem jej pytanie.
- Tak ze sto razy. Nie odbiera i nie oddzwania, tak samo jest z smsami. - powiedziałem i zakryłem twarz poduszką.
- Wow, wygląda na to, że nie troszczy się o ciebie - powiedziała, jej głos był trochę głośniejszy, tak jakby znajdowała się bliżej mnie.
- Wątpię w to - powiedziałem. Z jakiegoś powodu czułem dystans do Emmy. Nie była blisko mojemu sercu, nawet jej nie lubiłem, więc nie chciałem dzielić się z nią moimi uczuciami.
- Myślę, że potrzebujesz dziewczyny, która będzie o ciebie dbać - powiedziała szeptem, czułem jej oddech.
- Co do - powiedziałem, odsłoniłem swoją twarz przed tym jak ona prawie ugryzła mnie w ucho. Byłem zszokowany, w mgnieniu oka wstałem z kanapy.
- Wiesz, że to prawda, Justin. Potrzebujesz kogoś lepszego - powiedziała, robiąc krok w moim kierunku. Zamarłem - Kogoś takiego jak ja - szepnęła, mocno chwyciła mnie za szyję i przyciągnęła do siebie. Nasze usta złączyły się. Próbowała wsadzić język do moich ust.
- Emma - krzyknąłem po czym z całej siły odepchnąłem ją od siebie. Uśmiechnęła się i zrobiła krok w moją stronę. Nie chciała dać za wygraną - Stop ! - krzyknąłem, kiedy stała już blisko mnie.
- Co się stało ? - zapytała uwodzicielsko.
- Mam dziewczynę ! To się stało - krzyknąłem jej prosto w twarz.
- Już nie - odkrzyknęła.
- Słucham ? - zmarszczyłem brwi. Nie rozumiałem o co jej chodzi.
- Zablokowałam jej numer. Nie mogłeś pisać ani dzwonić, ona tak samo - krzyknęła Emma, po czym szybko zakryła sobie buzię zdając sobie sprawę z tego co powiedziała.
- Coś ty powiedziała ? - zapytałem powoli i spokojnie jak tylko mogłem. Nie odpowiedziała, po prostu patrzyła na mnie.
- Nie mogłam się oprzeć. Wiesz, że jestem o wiele lepsza od niej - powiedziała w końcu, robiąc krok w moją stronę.
- Odejdź - krzyknąłem i cofnąłem się.
- Ty mały skurwielu ! Chcesz mnie, przyznaj się - krzyczała tak głośno, że jej twarz zrobiła się cała czerwona.
- Gdybyś nie wiedziała, to jesteś zwolniona. Masz czas do końca dnia, aby zabrać swoje rzeczy - powiedziałem. Odwróciłem się do niej plecami i postanowiłem poszukać Scootera, aby powiedzieć mu, żeby poszukał tym razem asystenta.
- Baw się dobrze z tą nikomu nie potrzebną suką, którą nazywasz dziewczyną - krzyknęła za mną. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wszedłem w kontakty. Znalazłem Blake i odblokowałem jej numer.
Do: Moje kochanie <3
Przepraszam, że się nie odzywałem w zeszłym tygodniu. Scooter dał mi nowy telefon, ponieważ niektóre moje fanki zdobyły mój numer. Tęsknię za tobą jak szaleniec. Kocham cię !
Musiałem trochę skłamać, aby jej nie zranić. Nie chce, aby się martwiła, kiedy jest setki kilometrów ode mnie. Poza tym, gdybym wiedział, że jest zdenerwowana pewnie zrobiłbym coś głupiego jak odwołanie trasy, żeby z nią być.
Blake's POV
Usłyszałam, że mój telefon leżący na stoliku za wibrował, kiedy przeskakiwałam po kanałach, aby znaleźć coś ciekawego w telewizji. Dzisiejszy dzień był leniwy. Była sobota, a ja nie dość, że byłam znudzona to jeszcze zestresowana tym, że Justin nie odbierał. Dzwoniłam i wysyłałam wiadomości, ale on nie odpowiadał. Leniwie sięgnęłam ręką po telefon, aby odczytać kto do mnie napisał. Uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku, gdy zobaczyłam ' Justin' na ekranie.
Od: Justin
Przepraszam, że nie odzywałem się w zeszłym tygodniu. Scooter dał mi nowy telefon, ponieważ niektóre moje fanki zdobyły mój numer. Tęsknię za tobą jak szaleniec. Kocham cię !
Uśmiechnęłam się szeroko i szybko odpisałam.
Do: Justin
Rozumiem, to się zdarza ! Ja też za tobą tęsknię.
Położyłam się na łóżku, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Oczywiście, jak to w radosnym momencie mego życia, ktoś mi przeszkadza. Ktoś pukał do drzwi i spowodował, że nie mogłam już się relaksować. Otworzyłam drzwi, kiedy zeszłam po schodach. To była Hazel i byłam naprawdę szczęśliwa, że ją zobaczyłam. Byłam w świetnym nastroju od kiedy otrzymałam smsa od Justina.
- Hej. Co tam ? - zapytałam z uśmiechem.
- Potrzebuje twojej pomocy - powiedziała.
- Co jest ? - zapytałam.
- Drużyna koszykówki urządza przyjęcie w mieszkaniu Liama. Chase chce tam iść, ale ja tam nie lubię żadnej dziewczyny. Są irytujące jak diabli, tym samym mam trochę nadziei, że może ty chciałabyś ze mną iść - powiedziała i spojrzała na mnie zdenerwowana.
- Hazel, chętnie bym ci pomogła, ale chciałam wieczorem zadzwonić do Justina lub coś w tym rodzaju.
- Ale ja naprawdę nie chce być sama dzisiejszej nocy - powiedziała, a na jej twarzy ukazał się smutek. Spojrzała w dół i wydęła wargi.
- Hazel, to na mnie nie działa - powiedziałam, ale ona nadal była nadąsana.
- Wiem. Nie chcesz spędzić ze mną czasu, rozumiem - powiedziała, wciąż patrząc w dół.
- To nie tak - powiedziałam szybko nie chcąc, aby mnie źle zrozumiała.
- Chodź Blake ! Musisz się zabawić. W Collegu chodzi o zabawę, wiesz o tym ? - wciąż była smutna.
- Wiem
- Justin chciałby, abyś dobrze się bawiła. A poważnie, nie chce zmarnować tak świetnego ubrania. Musisz iść - powiedziała, starając się mnie przekonać. Miała rację, wyglądała niesamowicie w kolorowym kombinezonie.
- Nie wiem - powiedziałam, myśląc o tym co mam zrobić.
- Chodź, możesz założyć moje ubranie. Pomogę ci się naszykować - powiedziała przekonująco.
- Dobra, niech będzie - powiedziałam z uśmiechem.
- Yeah ! - Hazel krzyknęła, a następnie zaczęła skakać z radości - Chodź, mamy tylko kilka godzin - powiedziała, chwytając mnie za rękę i ciągnąc mnie do swojego mieszkania.
Po około dwóch godzinach miałam gotowe włosy i makijaż oraz przymierzyłam około pięćdziesięciu strojów, aby Hazel w końcu była zadowolona z efektu końcowego. Moja sukienka była urocza, a zarazem seksowna. Wszystko razem wyglądało idealnie.
- Cholera, wyglądasz super - stwierdziła, kiedy pokazałam jej jak wyglądam. Chase wszedł do pokoju, aby sprawdzić czy jesteśmy już gotowe.
- Jesteście już gotowe ? - zapytał, lekko sfrustrowany, ponieważ długo się szykowałyśmy.
- Tak, chodźmy - powiedziałam, kiedy zakładałam buty.
Szliśmy pieszo do mieszkania Liama. Dotarliśmy do drzwi i jakiś obcy, pijany facet nas wpuścił do pomieszczenia, gdzie było mnóstwo ludzi. Muzyka była głośna i wyraźnie było czuć woń alkoholu.
- Blake - Liam krzyknął z drugiego końca pokoju. Podbiegł do mnie i przyciągnął mnie do mocnego uścisku.
- Hej - powiedziałam, rozglądając się po pokoju.
- Chcesz drinka ? - zapytał. Skinęłam głową i podał mi drinka, którego wcześniej wręczył mu jakiś mężczyzna. Wzięłam łyk i natychmiast zaczęło palić mnie w gardle.
- Co to jest ? - zapytałam ze skrzywioną miną.
- Nie wiem, po prostu wypij to - Liam odpowiedział.
- On ma rację, baw się Blake ! Wyluzuj - Chase powiedział, a po tych słowach Hazel pociągnęła go w stronę parkietu.
Spojrzałam na różowy płyn w czerwonym, plastikowym kubku. Bez zastanowienia, jednym łykiem wypiłam całego drinka. Pieczenie w gardle było nie do zniesienia. Zakręciło mi się w głowie, widziałam jak przez mgłę. Liam wypełnił mój kubek inną, bardziej różową substancją, którą również szybko wypiłam. Ledwo co widziałam na oczy.
-----
Jak dobrze, że Justin nie uległ Emmie.
Dziękuję za komentarze,
uwielbiam je czytać ♥
Zbliżamy się już do końca ;(
W sobotę przedostatni rozdział.
Świetne, on samego poczatku nie lubiłam Emmy. Ale bedzie druga cześć?
OdpowiedzUsuńbędzie ; )
UsuńJejku fantastyczny! Cieszę się że będzie druga część. Świetnie tłumaczysz :3 czekam na ostatnie
OdpowiedzUsuń@VeronikaMiriam
Czemu tak szybko koniec : < Dobrze, że chociaż będzie druga część. Justin zwolnił Emme no i bardzo dobrze. Czekam na next : )
OdpowiedzUsuńKtoś ją zgwałci na tej imprezie :c czuje to.
OdpowiedzUsuńRozdział boski :) Czekam nn <3
heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
O matko ! Zeby tylko ktos jej krzywdy nie zrobil
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że Justin wyrzucił Emmę, od początku jej nie lubiłam..
OdpowiedzUsuńboję się, żeby Blake coś się nie stało na tej imprezie. :(
czekam na kolejny! <3
@saaalvame
Szczerzę to mam złe przeczucie co do tych drinków... Ale może się mylę. Mam nadzieję ze sie mylę!
OdpowiedzUsuńCoś sie stanie na tej imprezie ja to wiem.
OdpowiedzUsuńCzekam nn :)
Mam nadzieję, że LIAM nie dał jej nic złego oO to się skończy happy endem, prawda? Powiedz, że tak haha ;)) @forevermindSWAG
OdpowiedzUsuń